Życie tak szybko upływa. Za szybko, jak dla mnie. Ale nie mnie oceniać zamysł Wielkiego Zegarmistrza, widocznie jest w tym zamierzony sens. Jestem jednym z trybików, który ma wyznaczony termin przydatności. Nieuchronność przemijania każe mi spisać życiowy testament:
![]() |
fot. pixabay |
Odchodzę…
Z każdą godziną, minutą, a nawet sekundą - jest mnie mniej.
Nieodłączny cień, który śledzi każdy mój krok, powoli się kurczy.
Po mlecznych zębach dawno nie ma śladu,
a jędrna skóra łuszczy się i pęka.
Przegrywam walkę z bezwstydną młodością.
Pamięć płata mi małpie figle,
ale nie mam zamiaru się obrażać,
przecież okres przekory i buntu ulotnił się jak kamfora.
Chowam w szufladach i albumach okruchy przeszłości.
Z dokładnością księgowej zapisuję wszystkie moje uczynki,
Nieważne czy dobre, czy złe
I tak rozliczę się z nich przed Bogiem.
Co zostawię po sobie?
Odchodzę spokojna,
za bardzo dałam się wszystkim we znaki,
żeby wymazać mnie z pamięci.
Niech się przyszłość o to martwi.
To moja słodka zemsta.
TeTra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz